Przeglądarka Vivaldi doczekała się wydania 1.11. Ja cenie ją sobie za ciekawie rozwiązaną funkcję "widok czytania" , która umożliwia również dopasowanie kilku opcji pod użytkownika takich jak czcionka, kolor tła. Choć to niewielka funkcja w tej przeglądarce działa dobrze bez zastosowania innych rozszerzeń. Dla mnie jest ciekawym konkurentem Opery choć gdzieś w oddali posiadają wspólne korzenie. Już samo jej istnienie daje znać konkurencji, że spać spokojnie nie można. Do Vivaldi można się przyzwyczaić. Z pewnością zastosowano tu rozwiązania, które przeważają na jej korzyść, choć istnieją i braki powodujące, że inne przeglądarki wciąż istnieją obok. Nie mniej jednak kibicuje temu projektowi i trzymam kciuki za rozwój i wnoszenie ciekawych obecnych tylko w Vivaldi usprawnień. Wygląd i wszystkie elementy interfejsu tworzone są tak by maksymalnie usprawnić użytkownikowi przeglądanie sieci w możliwie najbardziej wygodny sposób. Najlepiej sprawdzić samemu. Pobierz Vivaldi...
Cyfrowe spojrzenie na świat zdigitalizowanego umysłu