Do wszystkiego trzeba "dorosnąć" zmienić przekonania i sprawdzić na sobie. Rower... dziś mnie do siebie przekonał.
Rower. Świetny środek transportu szczególnie w pogodne dni. Powiew wiatru na twarzy i wydzielające się pod wpływem umiarkowanego wysiłku endorfiny. Czy można lepiej zacząć dzień? Do dziś myślałem, że tak i to dziś " rower " zweryfikował moje przekonanie. Przekonanie było takie, że lepiej komunikacją miejską, bo przecież może padać, bo można się jeszcze zdrzemnąć, bo pewnie szybciej. I po sprawdzeniu okazało się zupełnie odwrotnie, bo rowerem przyjemniej, jak zechcę to szybciej, lepsze samopoczucie, a tym samym lepszy początek dnia. O walorach sportowych nie będę się rozpisywał ... że można zrzucić parę kilko i poprawić kondycje to każdy przecież wie. Sytuacja ta to dobry przykład jak błędne przekonania trzymają człowieka w "blokadzie" , że nowe to gorsze, że nowe to złe. Mała zmiana i jaki efekt. Co prawda nie mam zabójczego dystansu do pokonania, bo między pracą, a domem mam około 7.5 km. Ale w dwie strony to już 14 km ;-). Wpis ten zostawiam trochę ku pamięci ...