Kolejny film o więzieniu i uciekaniu, pomyślałem, a do tego obsada emerytowanych gwiazd. Jednak zaskoczył i to baaaardzooo pozytywnie. Świetna fabuła, pomimo przerabianego wiele razy tematu o więźniach uciekających ze swoich cel. Tym razem nie chodzi jednak o zwykłego więźnia ani o zwykle więzienie. Mamy do czynienia z bohaterem, którego pracą jest zawodowe uciekanie z najbardziej strzeżonych obiektów więziennych, by sprawdzić jak dobrze są chronione.
Jego praca jednak nie musi być wszystkim na rękę i przy okazji do zarobienia dużych pieniędzy współpracownicy pakują go w niezłe kłopoty. Tym razem trafia do super więzienia z jakiego nikt nigdy nie uciekł. Projekt tego obiektu ma stać się standardem dla najniebezpieczniejszych ludzi na ziemi, o ile przetrwa próbę jaką ma przeprowadzić Nasz bohater. Ray Breslin w jakiego wcielił się Sylvester Stallone odkrywa, że został wrobiony. Jego losy mają się potoczyć tak by nie przetrwał tej próby, a tym samym uwiarygodnił doskonałość więzienia. Na miejscu zaprzyjaźnia się z Emilem Rottmayerem, w którego postać wcielił się Arnold Shawarzenegger. Pomimo ciężkiej sytuacji Ray nie ustaje w wysiłkach pokonania super więzienia i razem z Emilem planują ucieczkę. Obraz ten wciąga utrzymując widza w ciekawości czy uda się im uciec oraz w jaki sposób to zrobią. Trzeba przyznać, że super więzienie robi wrażenie. Jednak co dwie głowy to nie jedna i wspólnymi siłami bohaterowie pomału kierują się do celu. Spora dawka scen akcji, więziennej bijatyki przeplata się z zagadkowymi inteligentnymi rozwiązaniami kolejnych elementów układanki prowadzącej do wolności. Film ogląda się z zaciekawieniem starając się odgadnąć co zrobilibyśmy na miejscu Raya. Na samym końcu również czeka nas niespodzianka ale tego nie zdradzę, w końcu nie wszyscy widzieli ten film.
Komentarze
Prześlij komentarz